Komentarze: 3
uzaleznilam sie od irca...no nie, w sumie uzalezniona bylam wczesniej ale
teraz sobie to uswiadomilam.jestem uzalezniona, jestem uzalezniona, jestem
uzalezniona. jestem spunem sieciowo-ircowym.
zadanie na najblizsze dni:odkrecic sprawe z arkiem. o ile gadka na ircu byla
mila to przez telefon-dno. nie lubie gdy dopiero co poznany facet traktuje mnie
jak wlasnosc i nadgorliwie interesuje sie moja bielizna. do zestawu dostalam pytanie:
w co sie ubierzesz na nasza pierwsza impreze sylwestrowa? halo!momento! jaki wspolny
sylwester? chyba jest cos o czym powinnam wiedziec? w sumie to dobrze ze mi laskawie
o tym powiedzial-lepiej pozno niz wcale...
najgorsze ze wczesniej umowilam sie z nim na sobote 21 wiec moze do tego czasu cos sie
stanie i ominie mnie ta watpliwa przyjemnosc.
jak wiekszosc facetow powyzywal gejow od debili, psychopatow i pedofilow (ciekawy zestaw
wyzwisk :))- po 15 min wykldzie na temat "tych pieprzonych pedalow" oznajmilam mu ze
bardzo mi przykro ale niestety nie bedzie mogl isc ze mna na impreze do moich przyjaciol
bo sa gejami i moze go zgwalca woec lepiej zebysmy nie ryzykowali :) plus jest taki ze
nawet gdyby to sie stalo to bedzie mial pewnosc ze nie zajdzie w ciaze ;)
po gejach przyszla kolej na "czarnuchy","meksykow" i "mongolow". oswiadczylam mu ze za
rok pojade sprawdzic czy mongolowie sa tacy beznadziejni.wszyscy skosnoocy sa dla niego
podejzani bo...maja skosne oczy. to jest argument nie do obalenia:))
jak tu ominac to spotkanie? Alinoe ratuj!!!!
swieta coraz blizej o czym przypominaja wszystkie gadzety dookola. jak dla mnie nr 1
sa wience na przodzie samochodu. czarny samochod, do tego combi +wieniec z wielgachna
oczojebna czerwona kokarda-to moj ulubiony zestaw.jak mozna z tym jezdzic? to wyglada
jak karawan.gdybym miala takie cos prowadzic to za kazdym razem wyjezdzajac z garazu
czulabym sie jakbym ruszala w ostatnia droge:)
po poludniu koles zadzwonil znowu i doczepil sie mojej wady wymowy. kazal mi powtarzac
slowa litera "r"-czulam sie jak totalna idiotka i powiedzialam do widzenia. zaczal mnie
przepraszac i tlumaczyc ze to takie slodkie miec "francuskie r" i ze gdy sie spotkamy to
cala noc bede mu szeptac do ucha czule slowka z tym moim "r".
jedyne czule slowko jakie dla niego mam i to specjalnie z "r" to-spierdalaj!
do konca 4 miesiace i 19 dni!!!!
brak wejscia na komentarze bo lubie sobie pomonologizowac ale to sie zmieni...bo zmiennosc jest jedyna stala rzecza jak mawial pan Laotsy
Saheli